Pierwszy krok już został zrobiony parę lat temu, praktycznie jakby ponad nami. Odgórnie został wprowadzony nakaz sortowania śmieci. Wiadomo, nie działa idealnie, wiele osób ma zastrzeżenia i prawdopodobnie uzasadnione. Dalej widzimy śmieci w lasach. Dalej sąsiad pali w piecu plastikami. Ale równocześnie zobaczmy jak wielu sąsiadów karnie odkłada butelki plastikowe, zdejmując z nich nie tylko zakrętkę ale i tę małą plastikową obrączkę i ile trudu zadają sobie, aby to zbierać i znosić do punktów, gdzie są one zbierane. I dla ekologii nie ma znaczenia fakt, że często pobudki tych działań nie są czysto ekologiczne, lecz charytatywne (zbieramy na wózek dla Michała). Ważne jest to, że w końcowym efekcie nie trafiły one ani do lasu, ani na wysypisko, lecz do ponownego przerobu.
W mojej kwiaciarni segregacja to podstawa. I naprawdę działa. To czego mamy najwięcej to tektury i folie z opakowań kwiatów. Po świętach znowu uzbiera się pół reklamówki baterii. Puszki aluminiowe, w znikomej ilości, ale również. Wszystko to odsortujemy i zawieziemy do punktu.
Jednak kolejny mały kroczek, dalej możliwy w małym rodzinnym biznesie, to już szkoła wyższa. Ograniczamy ilość śmieci : nie kupujemy wody w butelkach (trzeba wypijać 2 litry dziennie) – filtrujemy.
To już działa!
A inne rzeczy się zmienią !
Chcemy zmniejszyć ilość baterii, które używamy podczas świąt. Decyzja podjęta. Kupujemy akumulatorki wielokrotnego użytku.